Witajcie!
Cześć, dawno nie pisałam postów, bo nie było o czym😅. Dzisiaj opowiem wam swoje wrażenia z ostatnich jazd. Pierwsza jazda po upadku jak wiadomo była trudna. Bałam się nawet za kłusować. Praktycznie trzęsłam się w siodle i całą lekcję przejechałam w stępie. Choć trenerka mówiła mi, że niema się czego bać to i tak byłam zestresowana. Dopiero na drugiej lekcji ledwo pokłusowałam. Dobrze, że na lekcje nie dostałam znowu Niko🙄. Trochę pokierowałam też konia, ale szczęście mi nie dopisało. Obok, na polu pojawiła się malutka i bardzo odważna sarna😂. O mało koń się nie spłoszył. Miałam wielkiego stracha😨. Następnym razem rozejrzę się, zanim wsiądę na konia Lilka